Jak dzion mija? [coś a'la Pamiętnik]

Jezusia Chytrus

tutaj piszemy co się stało dzisiejszego dnia.
co Was cieszyło, a co smuciło.
ciekawe wydarzenia etc.
wszystko czym chcecie sie tu podzielić piszecie.
czyli coś typu a'la pamiętnik x)

1 POST dziennie ! ! !

polly chce krakersa

watashi666.

noo właściwie nic dziś nie [z]robiłam, jak zwykle.
nawet z bratem się nie kłóciłam.

[O fak, od dwóch dni nie karmiłam żółwia oO]

głodzilla

ciekawy temat.
no to zaczynam.

rano zostałam tagicznie wywalona z łóżka,około 9:15.
potem poszłam do kościoła.
następnie przesiedziałam resztę dnia w domu.
na zmianę,raz komp,raz tv.
wieczorem byłam z Anką,bratem i golegami jego na łyżwach.
i było kÓl.
teraz znów siedzę w domu i już raczej nic nie będę robić.
Poza ty,zjedli mi wszystkie MOJE czekoladki z wódką.
i kot rozwalił (tzn,podrapał lekko xD) glana.
no,raczej wszystko.
dzień był wywalony w kosmos xD

Arasoi

A ja... Zostałam obudzona koło dziewiątej.
Później coś do mnie dotarło i ryczałam.
Ryczałam
ryczałam
ryczałam.
Zasnęłam, obudziłam się kiedy wrócili rodzice.
A teraz znów ryczę.

Cudowny dzień, nie powiem...

Jezusia Chytrus

dziś było... eee... tak...
miałam świetny sen i zasypiałam kilka razy by go dokończyć, aż tu mama mnie szarpie za ramię i...
`co ty brałaś? ile wzięłaś psychotropów?`, a ja zdźwinona na pytanie która godzina dostałam odpowiedź 12:OO.
`yyy... wzięłam 3 tabletki`. skłamałam, bo wzięłam 5 x)
nie wiedziałam, że to mi takiego kopa da, jakbym poprzedniego dnia schlała się w cztery dupy.
w sumie miałam powód.
a dalej?
wszystko odbywało się na po psychotropowym kacu.
siedziałam.
jadłam.
majstrowałam przy forum [praca admina nie jest taka prosta].
rozmyślałam, jak forum zareklamować.
ściągałam płyty.
zakładałam tematy.
i jadłam pierniczki, które kradłam bratu.
odchudzałam się wcierając w siebie krem.
cudowny dzień, przez co pół zmarnowanego.
jutro chociaż się umyję ^.^

polly chce krakersa

Feel

Dzień jak co dzień,
miałam się uczyć - nie uczyłam się nic.
Siedziałam cały dzień sama, czekając na współlokatorki.
Słuchałam muzyki, a na koniec dnia, nie potrafię nawet pomóc, nie mam siły by pomagać, znowu sobie uciekam od problemów, i do dupy ze mnie przyjaciółka, ryczeć mi się chce.
dobranoc

helcia.

Odsypiałam wczorajszą noc, a co za tym idzie nie poszłam na chrzciny. W sumie to to było specjalnie troszku, bo się przebudziłam koło 11, słyszałam, że się zbierają, więc poleżałam z godzinkę, aż wyszli i dopiero wstałam.
I się nic ciekawego nie działo w sumie.
Znowu nie jadłam nic, bo jakbym pewnie wzięła cokolwiek do ust to 2xwięcej by ze mnie wyleciało. Niewaażne. Ale zaraz zjem sobie jeszcze jedną żelkę, jak znajdę oczywiście, to nie będę głodna i będę mogła spokojnie zasnąć, nie wyobrażając sobie idiotycznych scenek przed snem, tak jak to było wczoraj.
A, i zarejestrowałam się tutaj, ave, ave.
Ogólnie czuję się słabo.

Miracoliosa

zasnęłam o 1:00, więc to się liczy jako dziś.
wstałam o 9:00
byłam w sklepie po marchewki
wyszlam z psem
zjadlam sniadanie i dwa cukierki z choinki
i już piątą godzinę siedzę przy kompie.
potem będę się szykować na sylwestra.

Reaktywacja

Jest beznadziejnie.
Czuję się beznadziejnie.
Dlaczego nigdy nic nie układa się po mojej myśli?
Jest weekend, więc powinnam się cieszyć a ja się dołuje.
Byle do niedzieli...

Me.

moj dzien trwa nadal.
lubie takie nocne siedzenie.
i poranne wstawanie.

dzis, tj wczoraj.
bylam w szkole i nic nie robilam.
skonczyly sie lekcje, wiec zachcialo mi sie isc na druga strone miasta, a raczej pojechac, ale mama sie nie zgodzila bo, bo, bo...
wiec w domu jestem.
slucham jakiegos de radia.
czekam na pojscie moje do spania.